Czy to już agonia normalnych książek?
Wszystkie prognozy wskazują na to, iż już zmierza ku końcowi era książek papierowych, nadchodzi kres książek, czasopism i wszelkiego druku, a w zamian dostaniemy cyfrowe publikacje. Ten trend już się rozpoczął i rozwija się coraz szybciej, zdaje się wydawać, iż nie mamy ani mocy, ani chęci, żeby ten stan rzeczy odwrócić.
Zewsząd słyszymy zdania, że cyfrowe publikacje to ekologia, to mniejsze koszty, to komfort… W porządku, ale co dalej?
Co będzie z tymi, którzy nie potrafią przekonać się cyfrowego odbioru książek. Są tacy, którzy naprawdę nie wyobrażają sobie czytania na komputerze czy na cyfrowym nośniku . Mija się z to z celem, nie ma zupełnie tego „czegoś”, nie pasuje w ogóle do całej filozofii obcowania z dziełem literackim. Jednym słowem, czytanie przy użyciu bezdusznego urządzenia a czytanie tradycyjnej książki to dwa, zupełnie różne światy.
Książka drukowana to wartość, która wzbogaca czytelnika bardziej aniżeli najlepszej jakości nośnik.
Jeżeli myślisz, że dane w sieci nie są pełne, to przejdź do linku (https://defence24.pl/kryzys-ukrainski-raport-specjalny-defence24), pod którym odnajdziesz dokładne omówienia tematów - odnośnik jest tu.
Gdy kupujemy książkę mamy z nią cielesny kontakt, dotykamy ją, przerzucamy strony, czujemy ich zapach, książka jest rzeczywiście z nami. Jeśli chcemy to porównać do czytnika mamy przy sobie urządzenie nowej generacji, które pomieści niezliczoną ilość książek, lecz
równocześnie nie ma w tym żadnej głębi.
Powstała bowiem dziwna, charakterystyczna da dzisiejszych czasów mania: ilość za wszelką cenę. Cóż to znaczy? Jeśli nasz czytnik pomieści tysiąc książek to napakujmy co się da. Tak więc Dostojewski będzie koło podręczników i książek o narciarstwie i snowboardzie, Prousta wrzucimy koło poradników i książek o nordic walking, historię Inków umieścimy obok biografii Hitlera, a jakieś proste romansidło wyląduje naprzeciwko zgorszonego takim stanem rzeczy Sołżenicyna. Więcej o tych sportach znajduje się tutaj: nordic walking - poradniki i książki.

Author: Elvert Barnes
Source: http://www.flickr.com
Książka drukowana to wartość, która wzbogaca czytelnika bardziej aniżeli najlepszej jakości nośnik.
Jeżeli myślisz, że dane w sieci nie są pełne, to przejdź do linku (https://defence24.pl/kryzys-ukrainski-raport-specjalny-defence24), pod którym odnajdziesz dokładne omówienia tematów - odnośnik jest tu.
Gdy kupujemy książkę mamy z nią cielesny kontakt, dotykamy ją, przerzucamy strony, czujemy ich zapach, książka jest rzeczywiście z nami. Jeśli chcemy to porównać do czytnika mamy przy sobie urządzenie nowej generacji, które pomieści niezliczoną ilość książek, lecz

Author: Jonathan Petit
Source: http://www.flickr.com
Powstała bowiem dziwna, charakterystyczna da dzisiejszych czasów mania: ilość za wszelką cenę. Cóż to znaczy? Jeśli nasz czytnik pomieści tysiąc książek to napakujmy co się da. Tak więc Dostojewski będzie koło podręczników i książek o narciarstwie i snowboardzie, Prousta wrzucimy koło poradników i książek o nordic walking, historię Inków umieścimy obok biografii Hitlera, a jakieś proste romansidło wyląduje naprzeciwko zgorszonego takim stanem rzeczy Sołżenicyna. Więcej o tych sportach znajduje się tutaj: nordic walking - poradniki i książki.
Książki i poradniki o piłce nożnej zakotwiczą blisko czasopism o modzie, a książki i podręczniki o piłce ręcznej znajdą się blisko historii Republiki Południowej Afryki… (jak grać w piłkę ręczną - poradniki, książki).
Totalny miszmasz, ale czy aby na pewno o to chodzi, czy nie dobrze byłoby zabrać ze sobą jedynie dwie książki, które naprawdę chcemy przeczytać i się w nie wkręcić miast setek przypadkowych lektur które pobieżnie przejrzymy? Odpowiedź jest jasna, jednak patrząc na postępującą tendencję digitalizowania wszystkiego zmierzamy całkowicie w niewłaściwym kierunku.
Totalny miszmasz, ale czy aby na pewno o to chodzi, czy nie dobrze byłoby zabrać ze sobą jedynie dwie książki, które naprawdę chcemy przeczytać i się w nie wkręcić miast setek przypadkowych lektur które pobieżnie przejrzymy? Odpowiedź jest jasna, jednak patrząc na postępującą tendencję digitalizowania wszystkiego zmierzamy całkowicie w niewłaściwym kierunku.